Strony

1

2

3

2 kwietnia 2013

Babcia, krowa i slipy, czyli to, co lubicie najbardziej – shot (po)Prima Aprilisowy


   Miało być tak pięknie. Mówiłeś, że nigdy mnie nie zostawisz i że zawsze będziemy przyjaciółmi. Że zaakceptujesz każdą sytuację. Że mnie nie odtrącisz.
   Tak bardzo chciałbym cofnąć czas. Nie wydarzyłoby się to wszystko. Ta feralna rozmowa nie miałaby miejsca. To, co powiedziałem, nigdy nie doszłoby twych uszu.
   Właściwie to dlaczego tak rozpaczam? Przecież nie mam powodu. Choć i tak jest pewna myśl, że nie powinienem był tego robić. Lub nie powinienem uciekać. Tak. Tylko ja jestem taki głupi, żeby powiedzieć przyjacielowi, że go kocham i zwiać w obawie przed odpowiedzią albo jej brakiem.
   No i jestem w kropce.
   Było to wczoraj w szkolnym kibelku. Nie, innej miejscówki nie było, wbrew waszym myślom. Oczywiście już na początku musiałem coś spartaczyć, bo jaki normalny chłopak zaprowadza swojego kumpla do damskiej toalety? Ale mniejsza. Pewnie zauważył dopiero wtedy, kiedy wyszliśmy, a raczej kiedy wyszedł sam, bo po mnie został tam tylko kurz.
   Ostatnie, co mi zostało w pamięci z tamtej chwili, to jego zaskoczony wyraz twarzy i chwilowa zawiecha. A teraz właśnie siedzę sobie w domu i chcę jakoś to naprawić, mimo że nie mam pojęcia w jaki sposób.
   Improwizacja, a jak!
   Zebrałem swoje marne cztery litery z miękkiego fotela i wyszedłem z mieszkania, a celem mojego wyjścia było mieszkanie Adonisa. Znaczy Adriana. Choć... Mała różnica jest między nimi. Adrian jest zajebiście zgrabny. I inteligentny. I miły dla każdego, ale nie przeszkadzałoby mi, gdybym to ja był w centrum jego uwagi. I ma takie śliczne, brązowe włosy. I bladozielone oczy. I... I wszystko ma idealne. Khem. Co do "wszystkiego" to nie widziałem go w stroju Adama, ale i tak mogę powiedzieć, że niczego mu nie brakuje. Dobra, teraz to już totalnie dziwnie brzmi...
   Za to jakby na mnie popatrzeć... Jestem wysoki jak na swój wiek. Mam czarne, do ramion długie włosy i grzyweczkę, która za nic w świecie nie chce być prosta, tylko się przy końcówkach podkręca. Wkurzające. Ostatnio je olałem (niedosłownie) i trwa to do dziś. A co! Głupie włosy. I one przeciw mnie? Za to lubię swoje jasnoszare oczy. Wyróżniają się w tłumie, choć mimo swej odmienności są nieporównywalne do tych Adriana. Och, jak ja się kocham w nie zapatrywać! Moje hobby, w którym jestem mistrzem, ha! I nikt mnie nie pobije.
   Moja pewność siebie ulotniła się szybciej niż się zjawiła. Dotarłem pod jego blok.
   Głęboki wdech.
   Wcisnąłem guzik przy jego nazwisku i drzwi od razu zostały mi otworzone. Wszedłem z bijącym szalenie sercem na pierwsze piętro i zapukałem.
   Cholera. Za szybko otworzył.
   - Zygfryd?
   ...
   To nie jest śmieszne. Nie ja sobie wybrałem imię. Za to moja babcia, która jest strasznie upierdliwą babcią i nie pozwala mi wyjadać cukru z cukiernicy, miała bardzo duży wpływ na swojego zięcia i tak oto nazywam się Zygfryd. Imię po jej psie, że jeszcze napomnę. To naprawdę okropna starucha. Gdybym jako bobas nie brał amfy (jak wytłumaczyć to, że nic nie pamiętam?), to zachowałbym trzeźwy umysł i przyfasoliłbym do jej zielonej łepetyny (na starość postanowiła się zbuntować i przefarbowała włosy). Karate Kid, że tak powiem.
   - Em... Cześć - mruknąłem zmieszany, a cała formułka, jaką wymyśliłem w drodze, poszła się bzykać z krową na parterze. Nie pytajcie o to, skąd krowa w bloku. Po prostu Adrian ma powalonego sąsiada (coś a'la kochana babcia)... Może to zoofil? - Wiem, że głupio się zachowałem, jak wtedy uciekłem, ale po prostu bałem się tego, co odpowiesz. I chciałbym jeszcze dodać do mojej wczorajszej wypowiedzi, że ja akceptowałem cię mimo twych wad... - ach, a żeby jeszcze takowe miał! - choć nie oczekuję tego samego i homoseksualizm to nie wada. Rób, co uważasz za słuszne, kieruj się swym zdaniem, czyli jak to masz w zwyczaju. Zazdroszczę ci tego i tym samym to w tobie podziwiam. Mówię ci więc teraz - przyłożyłem odważnie pięść do serca - nie zamierzam cię stracić, a walczyć o twoje uznanie i w końcu cię zdobyć. Choćbym miał polecieć na księżyc w samych slipach, to przybędę tam z tobą i ostatnimi zasobami tlenu powiem, że cię kocham - i skończyłem swoją wypowiedź. W duchu aż odetchnąłem z ulgą. Powiedziałem to! A on... uśmiechnął się tak, jak najbardziej lubię.
   - To były najpiękniejsze słowa, jakie kiedykolwiek od ciebie usłyszałem, pajacu - burknąłeś i wciągnąłeś do swojego mieszkania. Pytacie, o co chodzi z tym pajacem? Ach, my zawsze się tak witamy. Takie tam czułe powitanie. Słodko, nie? Dziś jakoś z natłoku wrażeń zapomniałem o tym rytuale. Popatrzyliśmy na siebie. Jak mogłem pomyśleć, że mnie odrzuci? To przecież mój Adrian.
   Wybuchnęliśmy śmiechem, a po chwili mój anioł mruknął słodko:
   - Też cię kocham, Ziggy - och. Jedyne, co w moim imieniu mi się podoba, to zdrobnienie. A już szczególnie to, jak on je wymawia...
   Adrian zagryzł wargę, a po chwili namiętnie mnie pocałował. Oj, będzie się działo!
   Teraz to mógłbym nawet i zamieszkać na tym księżycu nago - byle z nim.
   Hm... Może wzięlibyśmy też tę krowę z parteru...?

_____________________________
Witam xD Dziś tak, jak chcieliście. Dedykowane Mamo~chan i Kinmakurowi, bo się w końcu doczekał xD Huh. Miało być w Prima Aprilis, ale pomyślałam, że dam później..., a dziś mi się odwidziało xD 
 Taa. "Robię" plakat właśnie na jutro. Super. Nawał w tej końcówce tygodnia, jak na koncercie Biebera (założenie xD.. nie byłam). Masakra. No, ale cóż począć...? Dobra, nie odpowiadajcie xD 
Może dziś pobawimy się w doktora? ;33
Trzymajcie za mnie kciuki xD
Odpowiedź:
Angolinia: Oj tam ;3 Ale przeżyłaś xd Ojaoja! +5 mam! A jak dzisiejszy ocenisz? xDD
Babcia Zygfryda pozdrawia xD

12 komentarzy:

  1. Rozjebałaś mnie totalnie. Umrę ze śmiechu. On jest lepszy niż narcystyczny Draco, oj tak. xD
    Tylko imię Zygfryd... tak bardzo bez gustu. xD Za to Adrian, hmm... <3
    I damski kibel? No spoko. xD Mogli się tam przeruchać, nie miałabym nic przeciwko, hłe hłe. xD
    No i dziękuję za dedykaaa! <3
    Oby więcej takich śmiesznych, a nie kurwa smutne piszesz, pff. :c

    OdpowiedzUsuń
  2. hahaha ale się uśmiałam :D Kobieto po prostu cie uwielbiam. " Teraz to mógłbym nawet i zamieszkać na tym księżycu nago, byle z nim.
    Hm... może wzięlibyśmy też krowę z parteru?"-ubóstwiam ten tekst. :)
    dzisiaj to zasłużyłaś na wielką szósteszkę. oby nie 666 hehe. Jestem z ciebie dumna. WKOŃCU NIKOGO NIE ZABIŁAŚ. Jesyem też z ciebie dumna bo nie było smutasa. :)Wkońcu się wyśpie i nie będe miała koczmarów w nocy. To w sumie dobrze skoro jutro do szkoły. (boże czemu na ósmą)
    Pozdrów ode mnie nawzajem babcie Zygfryda. :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Ziggy!! Nareszcie coś normalnego!! Ale za krótko ;( Kiedy będzie notka? (powiedział ten, co 3 raz usunął -.-) ale w miarę ciekawy nawet shot, chociaż... jakoś tego tym razem nie poczułem tego... nie odnalazłem się...

    OdpowiedzUsuń
  4. Hah, rozbawiło mnie to. Kibel ( damski ), to imię: Zygfryd ( jest w ogóle takie ? ), babcia, no i oczywiście, krowa :) A jako że jest to miłośc miedzy przyjaciółmi( a tą najbardziej uwielbiam ) i to z szczęśliwym zakończeniem ( co najmniej w shocie, jak później to nie wiem ), masz u mnie WIELKI +. Hah, czekam na więcej takich notek.
    Weny!

    Całuski :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Teki, miłości ma! Ja się z Tobą ożenię. Proszę! xD Tak bardzo mi się to marzy! xDD
    "Ostatnio je olałem (niedosłownie)" - ahahaahahah XDDD Noo, gdyby jednak było dosłownie, Ziggy musiałby się nieźle powykręcać. Rozumiem, że pożądanie robi z ciałem różne skręty i wykręty i co ma lecieć nie zostanie zmarnowane, ale tak z niczego... na włosy? xDD
    "Hm... może wzięlibyśmy też krowę z parteru?" aaaaaaawwww ;3 No jakie to było faaajne ;3 Wisienka na torcie i rozbawiony uśmieszek Teki. A mruuu ;3
    I lav u! xD
    A co do imienia "Zygfryd", bo widzę, że Bleyla pyta - jest takie imię; niezmiernie popularne na Śląsku. xD Chwała niebiosom, że mój tata to Stanisław... xD Nie obrażając Zygusiów, no! xD
    ---
    Też nie mogłam czytać u Ciebie notek. Raz, że byłam chora ponad tydzień (nadal mi rzęzi w płucach), to dwa... Pamiętasz, jak pisałam w Translate o wypadku autobusów? No, kilka lat temu miałam podobny, ale kierowca zdołał uciec przed drzewem, więc nic się nie stało. Ale niedawno wstawiałam o tym rozdział... W niedzielę jechałam z bratem i rodzicami do kościoła - wpadliśmy w poślizg i wylądowaliśmy w rowie. Samochód lekko uszkodzony, mężczyźni cali, mama ma sińca na ręce, a ja miałam chyba lekki wstrząs mózgu, bo napierniczała mnie głowa i cięzko obracało mi się szyję. I nadal lekko boli (plus mam siniaka na lewej ręce, a to dziwne, bo w nic nie uderzyłam... A głowa bolała, bo przypierniczyłam w bark brata xD Ogr jeden, mógłby mieć miękkie ramiona). A na Kinmakura się focham, bo rodziny w tym dniu i miesiącu, co ja, a nic nie wyczuł! xD Jaki z niego brat?! xD
    Piróg jest gejem. Krążyły pogłoski, że w czasach studiów mieszkał w pokoju z Piasecznym. xD Macedoński miał ukochanego, którego otruł Arystoteles, bo był zakochany w Macedońskim, a Macedoński z żalu popełnił samobójstwo. Ach, te umoralniające lekcje historii w liceum ;3
    Kolega, który występował w GTD nie przeszedł, niestety. Ale odcinek z nim jeszcze nie był emitowany. xD
    Olek? xD Olek... Aleks... Aleks kojarzy mi się z psem, pies z Wesołowskim i wszystko jasne. xD A co się będzie działo z Olkiem (o, weszło xD), przeczytać mogłaś w ostatnim rozdziale. xD
    " I taaaki szłoootki jest *U* Ale ma pojebanych rodziców O____O..." - ahahaah xD Rozwaliłaś mnie, no rozwaliłaś. xD Słodzisz, słodzisz i boom. xD Tekst o rodzicach. No jak ja mam Cię nie uwielbiać, co? xD Haha, wyobrażasz sobie takie coś?:
    Kto Ty jesteś? Fan Bousia. Jaki znak twój? Sukienusia! Gdzie Ty mieszkasz? W An Cafe. W jakim kraju?: W Japanie! Czym ta ziemia? Domem i sercem zarazem Czym zdobyta? Nyappy tatuażem! Czy ją kochasz? Jak wierne zwierzę A w co wierzysz? W powrót Bou wierzę! Kim Ty dla niej? Wierna fanka Coś jej winien? Oddać siebie jak ofiarę z baranka! XDD
    Haha, o taak, ten obrazek dobrze oddaje Otaku. xDDD
    *szczęka opada* To.. Dracuś śpiewa? Draackuś śpiewa? *__* Ach, mógłby być złym syrenem i zwabiać fanów... fanki... ach, nieważne. Mnie! xDD
    Mikołaj to agent, po prostu. xD Jak czasami coś palnie, to ja się zbieram z podłogi nad tym, jak takie myśli przychodzą mi do głowy. xD Hmm, ciekawe, czy jeszcze raz przeczytasz wszystko. XDDD
    Hm, ja mam pamiętnik z... czekaj... O kurde... Chyba się nie otworzy, bo pisałam go na starym (bardzo starym... naprawdę) komputerze... i tam nie było Worda 2003... był starszy chyba... Czekaj... Aaaa jest! XD Uff. To z którego to roku...03-09-11 22:35 To nie jest miesiąc-dzień-rok... Tu jest rok-miesiąc-dzień... xDD Łoż fuck... A ostatni wpis? (zeszyty zawsze wpadały w niepowołane ręce... jak i te z opowiadaniami, więc nie ma to jak word xD) 2011-07-04. Łoł, ostatni wpis jest dzień po moich urodzinach. xD Dawno tam nie zaglądałam... ale przeczytałam właśnie wstęp pierwszego wpisu... Jeju... Strach się bać. xD
    Sernik? Sernik mam, ale na drugie ciacho bym się skusiła ;3 Mam do zaoferowania krówkowe. xD
    Ooo, a Raitou Ci się nie podoba? To taki fajny brat ;3 A... mam pytanie. Czy bracia są do siebie podobni? xDDD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeżu, jak dodał się komentarz, myślałam, że na rozdział patrzę O_O'' Gomene... gadatliwa trochę jestem...

      Usuń
    2. Skleroza nie boli --' Postać w nagłówku jest rysowana przeze mnie ;3

      Usuń
    3. Teki jest moją mężą, spóźniłaś się. XDD

      Usuń
  6. Zaczęłam czytać i tak pierwsza myśl "muszę nastawić się na smutno". A tu taka niespodzianka! ;p Poczułam się jakbym była w równoelgłym świecie xd No bo babcia z zielonymi włosami, która każe dać dzieku na imię Zygfryd i to nawet nie po dziadzku, tylko po psie xd I jeszcze ta krowa xd No i nawet drugiego dna można doszukać się w wyznawianiu miłości w toalecie xd
    A u mnie nowa notka w zkładce One Shot i Między światami xd
    Zapraszam i życze dużo weny ^^

    OdpowiedzUsuń
  7. Zapraszam na pierwszy rozdział Właściwej drogi. ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Zygfryd jest zajebisty. XD On powinien pisać scenariusze do Faktów, a babcia teksty z kapsli od Tymbarka.
    Krowa zajebista, kup mi taką. Będę trzymać ją w wannie.
    Od dzisiaj, jeśli ktoś mi się spodoba, wyznam mu miłość w toalecie sprzątaczek. XDD
    CHCĘ WIĘCEJ! <333
    Przeczytałam już jakiś czas temu, ale nie miałam kiedy skomentować, gomenasai. :C A piosenka cudna. ;3
    Całuję i więcej takich. ;*

    OdpowiedzUsuń
  9. Cudne... Czytam Twoje opowiadania dopiero od dzisiaj, ale już mogę powiedzieć, że Twój styl mnie zabił i porwał do piekieł...
    ~Shini

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy