Strony

1

2

3

29 grudnia 2012

One-shot dla Kinmakura (Lyon x Gray)

   Cieszę się, że go mam.
   Mimo, że leży tu teraz obok mnie, tęsknię za nim... A właściwie to za jego dotykiem, błądzącym po moim ciele wzrokiem i donośnym głosem.
   Jest dla mnie jak nałóg.
   Khem.. Oczywiście nikt o tym nie wie...
   - Lyon! Obudź się!
   Chcę zobaczyć jego oczy! Teraz!
   ...
   A on jedynie mruknął coś przez sen i przewrócił się na drugi bok, plecami do mnie.
   Och...!
   Właśnie rzuciłem się na niego, co spowodowało, że oboje spadliśmy z  łóżka, a ja wylądowałem z głową na jego torsie.
   - Gray... Nawet nie dasz mi pospać? - burknął. - Złaź ze mnie, głupku!
   Udałem śmiertelnie obrażonego i jak mówił - wstałem, a do tego ryknąłem oskarżającym tonem:
   - Dobra!
   I wyszedłem, trzaskając drzwiami.
   Powędrowałem do kuchni, nie wiedząc, co ze sobą zrobić, jak zawsze, kiedy nie ma go obok mnie, choć zwyczajnie nie tego nie dostrzega... Na szczęście.
   Zrobiłem sobie płatki z mlekiem.
   Doprawdy, jakiś dziwny jest dzisiaj. Żeby tak zachowywał się mój chłopak po ciekawie spędzonej nocy?.. No dobrze, może to być normalne, bo zabawialiśmy się do około trzeciej, ale żeby mnie zbywać? Nie chcę słyszeć, że już go nie pociągam...
   Nie, nie, nie!
   Zrezygnowany, zwlokłem swoje obolałe cztery litery i zacząłem zmywać brudne naczynia.
   - Dalej się gniewasz? - szepnął  mi ktoś do ucha, przytulając się do moich pleców.
   Tak, dalej się na niego gniewam i nie zamierzam odpowiadać ani reagować. Nie przestając sprzątać, czułem, jak jedna z jego dłoni oplata się wokół mojego pasa, a drugą przesuwa po moim brzuchu w górę.
   Ignoruję go, ignoruję...
   Czuję, jak jego zimna dłoń szczypie mój sutek.
   - Widzę jednak, że dalej jesteś obrażony - mruknął teatralnie zawiedzionym tonem, schodząc ręką ku bokserkom, spoczywającym na moim ciele. Przejechał dłonią po mojej męskości i ścisnął ją. Mimo podniecenia, nawet nie pisnąłem i stałem po prostu oparty o blat kuchenny. - Więc chyba powinienem przestać - szepnął, owiewając swoim zimnym oddechem moją szyję, aż włoski się na niej zjeżyły. Zabrał ręce i odsunął się, po czym zniknął za drzwiami kuchni.
   Zrobił to specjalnie! Nienawidzę go za to.
   Ugh! No nie! Straciłem kontrolę nad sobą, czyli w sumie nic nowego. Szybkim krokiem poszedłem za nim i zastałem go ubierającego się w sypialni.
   Och, rozbieraj to, myślałem.
   - Kochaj się ze mną - rozkazałem, podchodząc do niego. Chwyciłem rękoma jego głowę i wprost wymusiłem na nim brutalny pocałunek.
   Oj, nie bądźcie oburzeni, jemu się to podoba.
   Zaczął mruczeć i, nie przerywając naszej bitwy na języki, chwycił moje nadgarstki w swoją jedną rękę i drugą pchnął na łóżko.
   A nie mówiłem? Zawsze tak jest! Zawsze, kiedy tylko próbuję przejąć dominację, to się śmieje ze mnie, tak że rezygnuję, zażenowany, albo krępuje moje ruchy i sam się mną zajmuje, jak teraz.
   Upierdliwiec! Przez niego niemiłosiernie boli mnie tyłek.
   Kontynuując, wylądowałem miękko na łóżku, gdyż mnie amortyzował, podtrzymując ciężar ciała na ręce.
   Przed chwilą narzekałem, ale teraz cieszę się, że to on wszystkim nadzoruje, bo jest w tym taki dokładny. Mam namyśli to, że, kiedy trzeba jest z jednej strony aż nadto delikatny lub z drugiej perwersyjnie brutalny.
   Od razu przyległ do mojego ciała ściśle i poruszał biodrami tak, że ocieraliśmy się penisami. Oplotłem go nogami wokół bioder, ściągnąwszy z siebie wpierw bokserki, czyli to, co potrafię najlepiej, i zrobiwszy to samo z jego ubraniami, które zdążył założyć przed moim wtargnięciem tutaj. Oderwał się od moich już opuchniętych warg i robił szlaczki językiem najpierw po moim policzku, potem po szyi, torsie i zatrzymał się na mostku.
   Och nie! Znowu będzie to robił! Ledwo tej nocy znalazł mój słaby punkt, a już wykończył mnie dostatecznie! To wykończanie wygląda tak, jak właśnie teraz możecie zobaczyć. Zjechał językiem dokładnie w miejsce, gdzie kończy się mój mostek i tam zaczął gryźć, ssać, lizać i Bóg wie jeszcze, co robić z moją skórą. Znajdowały się tam już liczne malinki i parę śladów po ugryzieniu.
   O tak, nie oszczędzał mnie, to pewne. To lodowy, perwersyjny potwór! Śmieje się właśnie gardłowo i mnie męczy, patrzy jak się pod nim wiję i szarpię.
   - Ly... Lyon! Ty kacie! - pomyślałem chwilę, choć ciężko było się skupić, po czym doszedłem do wniosku, że określenie "kocie" też dobrze by pasowało.
   On znowu się roześmiał, a potem wszystko nabrało tempa. Białowłosy zajął się moim pulsującym problemem, biorąc go do ust i ruszając rytmicznie głową w dół i w górę. Nie napracował się zbytnio, bo już wystarczająco mnie podniecił, błądząc uprzednio językiem po całym moim ciele. Potem gwałtownie odwrócił mnie na brzuch i wszedł od razu cały, a ja krzyknąłem, myśląc, że właśnie rozerwał mi odbyt. Chwycił mnie, obrócił w swoją stronę i podniósł do siadu, umieszczając mój tyłek na swoich biodrach, przez co nadziałem się na niego. Przytuliłem się do niego mocno, zarzuciwszy mu ręce na ramiona, zacząłem coraz szybciej opadać i się unosić. Lyon przyciskał moje biodra do swoich, a po chwili trafiał już w prostatę.
   - Gray! - jęknął w momencie, kiedy doszedł, co też zrobiłem chwilę po nim, również wykrzykując jego imię. Opadłem na łóżko obok niego. - Powinieneś częściej mnie tak prowokować - powiedział, chichocząc i wciąż szybko oddychając.
   Prychnąłem i rzuciłem w niego poduszką.
   - Kocham cię, Lyon - mruknąłem i błagałem go w duchu, by nie zauważył mojego rumieńca. Popatrzyłem mu w oczy. On też na mnie spojrzał i nachylił się nade mną.
   - Też cię kocham, Gray - szepnąłeś i musnąłeś moje wargi swoimi.
   Zasnąłem ponownie z uśmiechem na ustach.


___________________________________________

Notka hm.. Nie wiem czy dobrze wyszła. Ale starałam się! I jeszcze to, co przypadkowo zrobiłam... O_O Chcę cofnąć czas o dwanaście godzin! Nie pytajcie -_- 
Właśnie. Notka dla Kinmakura jest z dedykacją dla Kinmakura XD Tego samego. Nie wiem czy to logiczne, ale zawsze coś xD W ogóle, gdyby nie jego narzekania, bym się nie wyrobiła do teraz, nie wstała wcześniej i ... spałabym sobie jeszcze -_- xd ale co tam c:
No to do następnego xD
Ps. Szykujcie się jeszcze na dwa one-shoty, ale nie wiem na kiedy będą ^^

6 komentarzy:

  1. No wyszło jak wyszło ale jest :p Hmm... bym ci powytykał błędy, ale mi się nie chce ich szukać xD Nie no, fajnie :p przecież wiesz że jestem zadowolony ;D, i nie gadaj "narzekania" tylko "usilne prośby"! Ewentualnie "natarczywa motywacja"! niewdzięcznica! phie! Spać trzeba było w nocy! ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. Podsumuję notkę jednym słowem: Mru. :D
    Tak, "Mru", ponieważ słodkie (od czasu do czasu trzeba coś słodkiego i niedołującego poczytać.. ^.^). "Mru", ponieważ sekszowne. :D I "Mru", ponieważ dalej mam banana na twarzy i nie chce on zejść. XD
    Ty nie biadol, że Kinmakur męczy Cię narzekaniami, bo nie poznaliście jeszcze mojej ciemnej strony.. Powiem tyle, że znajomi często mają mnie dość. XD Ale jak mnie nie ma parę dni w otoczeniu to chcą mnie zaraz z powrotem. :D Mniejsza.. ^.^
    Noteczka wieczorkiem będzie, bo czeka mnie robienie gołąbków (pozdrawiam moją kochaną mamę, która mnie w to bezczelnie wrobiła), farbowanie mamie włosów (jak wyżej) i mycie korytarza (tym razem pozdrowienia ślę do taty, który zaoferował swą pomoc. XD). Aż dziw, że zwlokłam się z łóżka o 15.30 0.o
    Czekam z niecierpliwością na pozostałe dwa shoty. :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Witaj waćpanno, chciałbym ja zaprosić na notkę w progach moich. Zawitają tam panowie Natsu i Loki. :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Waćpanna! xD Gome, gome, przypomniało mi się jedno z opowiadań i mam zaciesz. xD

    Grey na dole! Yeeeey! *yatta!* xD Może wyobrażenia, co do Min Greya są o wiele bardziej rozbudowane ot tych Juviowych xDDD Tssaa ;3 I to jest piękne. xD Pozytywnie, z pazurem i jak wspomniałam - Greyem na dole. Szczyt szczęścia!!! *_*

    OdpowiedzUsuń
  5. Wiesz, co mnie najbardziej wkurzyło już samym tytułem? ''GREY''. Nienawidzę, gdy zapisuje się jego imię z błędem. Błagam Cię... popraw to.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poprawiłam! Jeju, dotąd nie zauważyłam tego o-o Chyba nawet pisząc to, nie zdawałam sobie sprawy, że to błąd xD Cóż, byłam już wtedy dawno po oglądnięciu (i zatrzymaniu się na 140 odc.), więc nie pamiętałam ;-; Dziękuję za zwrócenie uwagi, wstyd mi D:

      Usuń

Obserwatorzy